Zawzięłam się i wyplotłam koralik także do naszyjnika. Żeby dopełnić całość postanowiłam zrobić do kompletu także kolczyki, które wykończyłam elementami metalowymi w kolorze starego złota- tak jak sznury. Wyszło to tak:
Myślę, że tworzy to teraz jedną całość i komplecik zyskał na uroku :) Grunt to skromność, no nie? ;)
Z małych bursztynków i chainmaille wyplotłam kolczyki. Dobrze prezentują się na srebrnych sztyftach:
Do grubej bransoletki kumihimo wyplecionej z 20 sznurków także wyplotłam koralik modułowy i całość zyskała na uroku.
Tak mnie wciągnęły te koraliki, że chyba jeszcze sobie je poplotę :) Już mam kolejne pomysły....
Piękności tworzysz ! Mam prośbę do ciebie jakbyś miała chwilkę to skontaktuj się ze mną e-mailowo (angelussgv@gmail.com) z góry dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPS. Może skusisz się na wiosenną wymiankę, którą organizuję ?
Jakie gorrrrące i energetyczne kolory!! Pierwszy komplet i bursztynowe kolczyki dla mnie naj naj!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Bardzo się cieszę, że podobają się Wam moje wytwory :)
OdpowiedzUsuńAle to musi być pracochłonne... Jednak dla takiego efektu na pewno warto poświęcić te - pewnie - kilka godzin ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego bloga
Pozdrawiam ;-)
Fakt, trochę trzeba się nadłubać i napleść, ale sznur w kwiatki podoba mi się. Zresztą ten gruby we wzory też, ale nie wiem czy w najbliższym czasie porwę się na takiego grubasa ;)
OdpowiedzUsuń