Łączna liczba wyświetleń

sobota, 27 grudnia 2014

Wymianka


W tym roku tradycyjnie jak w i poprzednich odbyła się ogólnopolska (biżuteryjna i nie tylko) wymianka świąteczna. Wzięło w niej udział 80 osób i każda z nich została zarówno Mikołajem jak i obdarowaną. Ja robiłam prezent dla Asi która robi przepiękną ceramikę.
Wybrałam kolory i motyw wg preferencji i w ten sposób powstał ten oto wisior:





Miał być okazały i chyba jest. Haft koralikowy połączyłam z chainmaille i wstawkami zrobionymi ściegiem chenille. Dolne wstawki wymieniłam na plecione z mniejszych koralików, co poprawiło wizualną lekkość wisiora.




Do kompletu postanowiłam dorobić bransoletkę, dzięki czemu powstały w ostateczności dwie :) Jedna wypleciona chenille z koralików toho 11/0 w połączeniu z mosiężnym chainmaille



a druga w całości z toho 8/0






Ponieważ Asia ma małe dzieci długie kolczyki są niebezpieczne. Jednak komplet wydawał mi się niepełny więc wyplotłam jeszcze małe kolczyki sztyfty. Powstały one dzięki Magdzie która w zeszłym roku latem poddała mi pomysł i podpowiedziała, gdzie kupić małe swarki do wklejania, gdy potrzebowałam materiału na sztyfty dla 8-letniej dziewczynki. Dzięki temu teraz powstały wkrętki dla Asi:





piątek, 26 grudnia 2014

Świątecznie...


Jak zwykle przed świętami przychodzi czas na ozdoby...

Poszalałam trochę  także z koralikami i zrobiłam coś na choinkę. Pierwsza była bombka 5,5 cm średnicy



Potem średniaczka 4,5 cm średnicy



Potem maluszek 3,2 cm



A na koniec ta, która najbardziej dała mi w kość czyli 6 cm. Bombki robiłam podobnie jak kule w 2012 roku tylko rozmiar nieco inny...





W tym roku jedna z koleżanek kaktusiar zaraziła mnie dodatkowo haftem temari i postanowiłam spróbować swoich sił.

Oto pierwsze koty za płoty:






 Inna metoda niż wyżej



Wszystkie moje bombki wiszą na gałązkach sosny i jałowca przyniesionych z działki.  



Po długiej przerwie....

Znowu miałam przerwę, i to z różnych przyczyn. Zarówno problemy zdrowotne, brak weny jak i brak czasu złożyły się na moją tutaj nieobecność. Postaram się trochę nadrobić. Zacznę może od pokazania prac, które zrobiłam najdawniej.

Długo nosiłam się z zamiarem uszycia broszki ale zrealizowałam go dopiero, gdy dotarły do mnie metalowe kamee. Postanowiłam, że zacznę od tradycji. Na razie powstała jedna ale może kiedyś...



Pasuje do bluzki, swetra ale także do płaszcza czy szala




Kolczyki z plasterkami zielonego howlitu w centrum.  Konsekwentnie obszyte ściegiem 'dziura w górę' i rządkiem koronki.






czwartek, 16 października 2014

Po dłuższej przerwie...

Postanowiłam do ważkowego wisiora dorobić kolczyki- chenilką. 



Po ponad miesiącu zastoju zmierzyłam się z igłą i w ruch poszły przywiezione z ostatniej giełdy kamieni krążki muszli i wałeczki barwionego hematytu. Do tego kawałek filcu, toho i obead 1/2 silver. Oto efekt:




 Muszelka opalizuje w niebieskich odcieniach



Krążek jest opleciony toho a obead przez to, że połowa jest transparentna a połowa srebrna daje bardzo fajny efekt- błyszczy zupełnie inaczej niż silver (trochę podobnie jak toho silver lined crystal)




Do tych kolczyków pasowały mi tylko srebrne bigle.

środa, 27 sierpnia 2014

Po kryzysie?

Ostatnio miałam jakiś kryzys twórczy- znaczy pomysły były ale z powodu jakiegoś dziwnego okresu niezborności ruchów nic mi nie wychodziło, mimo, że dzień wcześniej robiłam z powodzeniem to samo. Aby przerwać złą passę niezgrania rąk z centrum dowodzenia zabrałam się za haft, w który w trakcie włączyłam także wyplatanie.

Zastanawiałam się jak  zawiesić  wisior.  Obecnie wisior wygląda tak...




Połączyłam moje ulubione chenille z chainmaille... (tu nieoceniona okazała się Ewa :) )


  a sznur przymocowałam na stałe w 2 punktach, dzięki podpowiedzi Izy




Dzieki czemu wszystko ładnie pasuje i dobrze się układa



...i jak zwykle na żywo wygląda lepiej :)

sobota, 9 sierpnia 2014

W końcu przełom....

Jakoś nie mogłam się zabrać do jakiejkolwiek pracy, mimo urlopu.Może to przez pracę pod presją, która zawsze później powoduje u mnie impas.... Udało mi się w końcu go przełamać i powstały 2 pary kolczyków. Pierwsze zrobione jak moje dawne koraliki modułowe, ale z wąskich, podłużnych bikonów, toho, FP z 2 cm szklaną kroplą




Drugie chodziły mi już jakiś czas po głowie aż w końcu doczekały się realizacji. Powstały z trójkątnych kryształów w 2 rozmiarach
oplecionych TT i toho 15/0



Oplotłam także spód kryształów, co zabezpieczyło je przed uszkodzeniem posrebrzanej warstwy




Kryształy w oplocie maja 2 i 2,7 cm długość boku. Kolejne zrobię chyba z wzorkiem aby mieć kolczyki dwustronne :)


Dla Agnieszki i nie tylko...

Z powodu przyjazdu do Polski mojej siostrzenicy z rodziną moja mama zamówiła w prezencie komplecik podobny do mojego. Mój sznur połączyłam z chainmaille i wyszła podwójna bransoletka. Kolczyki wyplecione wg nieco zmodyfikowanego wzoru Weroniki Kaczor





Ale można ją nosić także jako naszyjnik



Komplet dla Agnieszki jest nieco inny chociaż kolor ten sam. Pojedyncza bransoletka z 1 większym koralikiem co dało efekt lekkiej spiralki.



Kolczyki dłuższe, na srebrnych owalach


I całość- komplet


Ode mnie Aga dostała coś, co miało być oczywiście także w jej ulubionych kolorach. Sztyfty do kolczyków zrobiłam używając 8 mm kryształków swarovskiego do naklejania i obszyłam całość koralikami. Pozostałe to kryształy wielkości 12 i 14 mm. Do tego bransoletka szydełkowa w kwiatki wg mojego wzoru.





No i małe co nieco dla 3 i 6-ciolatki- córeczek siostrzenicy także wg własnego wzoru



Konkurs

Po części z gepardem postanowiłam wziąć jeszcze udział w 2 częściach konkursu Royal Stone. Były to inspiracje pod tytułem PAW i ŻUK. Pawie wykonałam za pomocą mieszanej techniki łącząc miedzianą blachę z koralikami (tu super duo i toho)





a żuki haftem koralikowym (laddering) na shibori





Delegacje...

Ponieważ latem wyjeżdżamy w delegacje na lustrację pól to staram się wykorzystać każdą okazję do koralikowania. Szkoda mi czasu. Kiedy mąż prowadzi i jest to w miarę równa droga to mogę troszkę poszydełkować. Robię wtedy proste bransoletki i kompleciki :)






A gdy wracam do domu- wykańczam :)

Trochę się blog zakurzył, ale.... BOTB 2014

Postaram się troszkę nadrobić pokazując parę fotek. Zakurzenie jednak miało swoją przyczynę- robiłam parę prac na różne konkursy. Największym wyzwaniem była praca na Battle Of The Badsmith 2014. Jak zwykle zamiast ułatwić sobie pracę to utrudniłam bo wymyśliłam, iż wszystkie elementy zrobię sama. Ale widać taka natura... :P Zaczęło się od BronzeClay z którego ulepiłam węże. Po wypaleniu wyglądały zupełnie inaczej niż miały, ale okazały się spełniać moje oczekiwania :)



 Kolejnym krokiem było uszycie torebki- i tu znowu schody... Zaczynałam 3 razy, bo w końcu do 3 razy sztuka.... pierwsza wyszła za duża (skończę ją sobie i będę miała porządną torbę na co dzień, bo zawsze noszę tony...), druga wyszła za mała więc zmieniłam taktykę i.... postanowiłam wykorzystać filc :) Wybrałam też skórę z recyklingu, z dawnego płaszcza, a 'podszewkę' uszyłam właśnie z filcu, który od razu nadał kształt torebce.


Trzecią fazą było ufarbowanie odpowiedniego kawałka jedwabiu. Też trzykrotnie powtarzałam farbowanie. Niestety odcień farby okazał się zupełnie inny, niż miał być- informacja na torebce nie całkiem pokryła się z rzeczywistością :( Niestety nie mogłam już nic zrobić więc shibori musiało zostać tak, jak wyszło.... Dodatkowo kolor okazał się bardzo trudny do sfotografowania.
Z tego też powodu zupełnie musiałam zmienić kamienie, które wcześniej wybrałam... użyłam agatów, dodałam też kryształy swarovskiego, których nie miało być.
Kolejną rzeczą, którą zrobiłam sama to chainmaille byzantine  otaczające główny kamień projektu



Ponieważ chainmaille i węże wykonałam z brązu, to zapięcie postanowiłam także zrobić z tego stopu. Zrobiłam 2 klamry, gdzie na jedną z nich zapinana jest torebka a na drugą regulowany pasek, na której jest zawieszona.







A to widok na całość projektu. Do wyszywania użyłam także gumdropsów, krążków hematytu, koralików miyuki i preciosa (takie zalecania organizatorów konkursu), pereł naturalnych, rurek skręcanych miyuki.